28 lutego 2013

Aksamitna sukienka

A velvet dress

Uszyłam sobie sukienkę z aksamitu i haftowanej koronki.
Bardzo spodobał mi się kolor...




Jednak po ukończeniu szycia i ostatecznej przymiarce stwierdziłam, że w tej wersji,
to mam szansę ubrać ją dwa, trzy razy w najbliższym dziesięcioleciu.
Zastosowałam więc metodę szybkiego cięcia (metoda polega na tym, by uciąć szybko,
zanim się rozmyślisz lub dopadną cię wątpliwości).
Odcięłam większość dołu i po tej operacji uzyskałam bluzkę i kawałek materiału,
z którego uszyłam spódniczkę dla córci.
Wytłumaczyłam sobie, że bluzkę będę nosić trochę częściej; nie jest tak nobliwa jak sukienka,
więc możliwości zastosowania są większe.




 Detale:





English: I made a velvet dress with lace sleeves. The dress has a beautiful colour.
But after the last fitting I changed my mind and cut off the lower part of the dress.
I thought that a blouse is more practical and universal.
............................................................
Historia mody na wesoło w odcinkach
(od stworzenia świata do Euro 2012)

odcinek 29                M.K.

Poza Cesarstwem kwitnie życie,
Kształtują się zwyczaje nowe,
Coraz powszechniej wchodzą w życie
Odrębne stroje narodowe.

Stroje bałkańskie z barwionej skóry
Włosem do wewnątrz odwracane,
Ukształtowały bułgarskie góry,
Ale przez Węgrów, też były znane.

Do tego spodnie, wąskie i krótkie,
Bogato z przodu haftowane,
Odsłaniające łydki golutkie,
W nie, wszystkie stany były odziane.                cdn.

14 komentarzy:

  1. Trochę szkoda sukienki bo ładna ale chyba masz rację,że bluzkę częściej ponosisz.No i córeczka zyskała uroczą spódniczkę:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest jeszcze jeden argument; nie było tego widać, ale aksamit miał małą skazę, która wypadła na tyle spódnicy - to mi też trochę przeszkadzało i przyczyniło się do tej decyzji.

      Usuń
  2. O jej :) ja bym pewnie nie uciela :) Zawsze mozna narzucic zakiecik :) Bardzo fajna kiecuszka ...byla :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Widziałam ta sukienkę w galerii na stronie Burdy. Szkoda, że tak nieodwracalnie ją podzieliłaś, ale pewnie lepiej nosić bluzkę niż trzymać w szafie rzecz nienoszoną:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, nie zaglądałam tam przez jakiś czas i nawet nie wiedziałam, że umieścili te zdjęcia.

      Usuń
  4. Ładny kształt dekoltu i bluzeczka na pewno super wyglada.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak - ten dekolt jest super, na pewno jeszcze skorzystam z tego wykroju - to model 101 z Burdy 3/2012, trochę go przerobiłam.

      Usuń
  5. Jestem oburzona! :) Czemu zamordowałaś tą sukienkę:) Śliczna była:) Bluzka też pewnie piękna jest teraz:)Ja bym się chyba na to cięcie nie zdecydowała:) Pozdrawiam serdecznie :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie martw się, jakoś to postaram się wynagrodzić ... uszyję kolejną sukienkę wkrótce :)
      A był jeszcze jeden mały powód ku cięciu - mała skaza na tyle spódnicy - takie zgniecenie nie do wyprasowania, to mnie bolało...

      Usuń
  6. Nominowałam cię do Liebster Blog. Szczegóły u mnie na blogu.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ach, piękna była... Ja bym chyba jednak nie ciachnęła... Bardzo jestem ciekawa, jak wygląda w formie bluzki.
    Bardzo podoba mi się dekolt z tą małą falbaneczką, super!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też jestem dumna z tej falbanki - zrobiłam ją sama z resztek (brzegu materiału) tej koronki.
      W bluzce zamierzam chodzić i chodzić :)

      Usuń